Mimo gorącego okresu przygotowań do zimowej edycji Art Of Fun, organizatorzy festiwalu znaleźli czas na krótką rozmowę. Karolina Siejka, Adrian Brzeziński, Piotr Bajbak w specjalnej rozmowie dla portalu Biała Się Dzieje:
Zanim zaczniemy rozmowę o edycji zimowej – jesteście również organizatorami letniej edycji Art Of Fun, która odbywa się co roku. Opowiedzcie, jak to się zaczęło? – Marta Gadomska
Wszystko zaczęło się w mieszkaniu u Grudy ( Macieja Grodeckiego). Tam zebraliśmy się ekipą, która chciała spróbować czegoś nowego – każdemu chodziło po głowie zorganizowanie imprezy w swoim klimacie. Postanowiliśmy to połączyć i tak wyszedł nam festiwal pod nazwą Art Of Fun. Twórcami Festiwalu są młodzi ludzie, którzy na co dzień zajmują się totalnie innymi rzeczami, jednak łączy ich miłość do muzyki i szukanie możliwości do tego, żeby nasz świat był bardziej kolorowy.
Co do nazwy, powstała podczas burzy mózgów u Grudy. Z tego co pamiętam Domek (Dominik Masalski) rzucił hasło Festiwal Sztuki i Zabawy. Przerobiliśmy to na angielski, połączyliśmy w całość i od 2012 mamy – Art Of Fun Festival – Festival Sztuki i Zabawy. Nazwa mówi sama za siebie i znaczenia nie trzeba wyjaśniać. Chodzi o zabawę w otoczeniu sztuki jaką serwują nam młodzi, ambitni szeroko pojęci artyści.Program z roku na rok tworzymy wspólnie spotykając się w grupie i szukając nowych pomysłów na każdą kolejną edycję. Pytamy ludzi, czego chcieliby spróbować i staramy się wdrożyć to w życie.
Wrażenia z dwóch edycji, które zrobiliśmy są póki co (i niech tak zostanie) pozytywne. Mimo debiutu w 2012 roku, poradziliśmy sobie organizacyjnie. Wszystko poszło po naszej myśli. Wiadomo, że były i minusy, ale nie wpłynęły na ogół imprezy. W 2013 było jeszcze lepiej. Żadnych bójek i aktów wandalizmu. Na festiwal po prostu przychodzą odpowiedni ludzie.
– Adrian Brzeziński
Skąd pomysł na dodanie jeszcze jednego wydarzenia – edycji zimowej tego samego Festiwalu?
Dlaczego nie? 😉 Nie lubimy się ograniczać. Wiemy, że zimą też można aktywnie spędzić czas – jeździmy od lat na nartach i snowboardach. Spróbujemy przekonać do tego mieszkańców naszego miasta.
Nie obawialiście się przeniesienia na dwa dni gór do Białej Podlaskiej? Czy wschodni kraniec Polski to dobra lokalizacja dla tego typu wydarzenia?
Uważam, że wschód to najlepsze miejsce na takie wydarzenie! Samo kuriozum takiego pomysłu jest godne zrealizowania go. Nikt nie spodziewa się snowboardzistów, czy curlingu w spokojnej sielskiej miejscowości jaką jest Biała Podlaska. Mimo to, warto jest czasem zaszaleć i zbliżyć się do mniej znanej subkultury, po prostu zabawić się w dość niekonwencjonalny sposób. 🙂 Nasze miasto może nie ma największych zboczy w kraju, ale na pewno ma duże pokłady energii, których z pewnością użyje podczas tej imprezy.
– Piotr Bajbak
A jaki sposób dobieraliście program wydarzenia? Czy są to atrakcje, z których sami chętnie korzystacie, czy raczej zupełnie odległe od waszych zainteresowań?
Wszystko co wymyślamy to przeważnie „zajawki”, z którymi mamy do czynienia. Jeśli decydujemy się na coś spoza naszej działalności to staramy się dobrać ludzi, którzy pomogą nam w przygotowaniu danego zagadnienia.
– Adrian Brzeziński
Przeglądając program, zauważyłam wiele autorskich projektów. Skąd w Was tyle pomysłów?
Po prostu rodzą się w naszych głowach… Każdy z nas ma jakieś zainteresowania i chce je przemycić podczas organizacji festiwalu. Pomysły biorą się z doświadczenia, obserwacji, naszych wewnętrznych przemyśleń – potem wspólna burza mózgów i voilà! Jest zarys planu to czas na realizację.
– Karolina Siejka
Specjalnie tworzone projekty na ten festiwal wymagają sporo pracy. Ile osób pracuje przy tworzeniu Art of Fun?
Na początku była nas czwórka. Już przed pierwszą edycją dołączyli kolejni, m.in. Piotrek Bajbak, który wyjechał do stolicy, ale ciągle chce rozwijać kulturę w Białej. Wszystkie grafiki AOF to jego dzieło. Podczas drugiej edycji, postanowiliśmy zebrać wolontariuszy. Była ich dosłownie garstka (same kobiety J), które spisały się na medal. Mnóstwo znajomych, ci w wolnej chwili przybywali na teren festiwalu pomagać przy czym się dało. Myślę, że ponad 20 osób wpisało się w organizację AOF 2013.
– Adrian Brzeziński
Bierzecie pod uwagę, że kiedyś obie wersje festiwalu naprawdę się rozrosną? Gwiazdy światowej muzyki, tysiące uczestników z całej Polski, a nawet zza granicy , a co by było gdyby… – „gdybacie” tak sobie czasami?
Oczywiście, że mamy swoje przemyślenia i byłoby miło mieć takiego „Heinekena” (Heineken Open’er Festival) w swoim mieście. Na razie jednak skupiamy się na tym, żeby przekonać ludzi z naszego miasta i okolic do alternatywy i sportów ekstremalnych, które uwielbiamy. Jesteśmy otwarci na wszelką współpracę i jeśli znajdą się ludzie, z którymi będzie możliwość stworzyć coś naprawdę wielkiego to wejdziemy w dyskusję.
– Adrian Brzeziński
Wspomniałeś o Heineken Open’er Festival… Czy wzorcujecie się na jakichś wydarzeniach z Polski lub zza zagranicy? Swoje pomysły wspieracie konkretnym doświadczeniem, czy działacie zupełnie spontanicznie?
Możliwe, że są takie same festiwale, ale nie wzorujemy się na nich. Na pewno każdy z nas uczestniczył w wielu podobnych wydarzeniach i co nieco z tego wyniósł. Staramy się tworzyć autorski event jeśli chodzi o program, natomiast cała forma organizacyjna i przebieg są podobne do tych, które odbywają się w innych miastach.
– Karolina Siejka
Festiwal zdobył już rzesze sponsorów i patronów medialnych. Jak ich przekonaliście, że warto zainwestować w Art Of Fun?
Staraliśmy się dobierać takich sponsorów, którym festiwal rzeczywiście mógł coś zaoferować. Nie było łatwo, ale znaleźli się ludzie, którzy nam zaufali i dostrzegli w nas potencjał .Tym sposobem organizujemy już trzeci event. Liczymy na to, że z każdą edycją będzie łatwiej i więcej firm będzie chciało z nami współpracować.
– Karolina Siejka
Od samego początku podnosicie sobie poprzeczkę bardzo wysoko. To budzi w odbiorcach coraz większe oczekiwania. Czy możemy spodziewać się więcej dobrej zabawy podczas kolejnych edycji Art Of Fun?
Cały czas myślimy nad nowymi „zajawkami”, które możemy dołączyć do tego co już udało nam się zrobić. Lubimy próbować nowych rzeczy i trzeba się rozwijać, bo w pewnym momencie wkradnie się nuda, a na to nie chcemy pozwolić. J Nie chcemy za wiele obiecywać, bo wszystko rozbija się o to jaki będziemy mieli budżet na przyszły festiwal. Mamy pomysły na urozmaicenie programu, ale niech to pozostanie tajemnicą.
– Adrian Brzeziński
Być może to pytanie pojawia się za wcześnie, ale… czy planujecie kolejne zimowe edycje?
Oczywiście że tak. Na pewno dużo uczymy się z każdej edycji i wyciągamy z nich wnioski. Co prawda Art Of Fun Winter Edition jeszcze się nie zaczął, a już wiemy że zima w Polsce jest zmienna i ostatnimi czasy nieco opóźniona. To już kolejne święta i nowy rok spędzony w jesiennej atmosferze. Nie przeszkadza nam to jednak, żeby się mimo to dobrze bawić razem z uczestnikami festivalu i przywoływać śnieg z uśmiechem. Poza tym to nie pierwsza tego typu impreza w Białej, już kiedyś w podobnym składzie organizowaliśmy takie przedsięwzięcie pod szyldem nieistniejącego już „cojestmiasto”.
– Piotr Bajbak
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na imprezie!
Dodaj komentarz