Wszystko zaczęło się od kontroli, którą gmina chciała zrobić w Gminnym Ośrodku Kultury oraz Gminnej Bibliotece Publicznej. Do końca lutego obie instytucje przesłały do urzędu sprawozdania z działalności za poprzedni rok. Wójt chciał prześwietlić obie placówki pod kątem działalności organizacyjno-finansowej, dowiedzieć się jak np. księgowano faktury czy aktualizowano regulamin organizacyjny w latach 2013 i 2014. Kontrola spadła na barki skarbnika i sekretarza. Z GOK nie było kłopotów. W bibliotece pojawiły się problemy.
Szefowa biblioteki została zawiadomiona o kontroli mailem i telefonicznie.
Pojechaliśmy ze skarbnikiem, żeby powiedzieć jakich dokumentów będziemy potrzebować oraz umówiliśmy się na kontrolę 10 i 11 marca
– mówi Maria Szmytko, sekretarz gminy.
Jednak w wyznaczonym dniu w bibliotece czekała na kontrolerów niespodzianka,
Pani dyrektor, stojąc na schodach biblioteki, powiedziała, że odwołała się od decyzji wójta. Złożyła pismo, w którym kwestionuje podstawę prawną kontroli i twierdzi, że bibliotekę, jako jednostkę organizacyjną może kontrolować tylko komisja rewizyjna. A to nie jest zgodne ze stanem prawnym
– mówi Szmytko.
Kwaśniewska dostała, jak zapewnia sekretarz, tydzień na zastanowienie i zmianę decyzji. Zmiany nie było, więc urząd poprosił o opinię w sprawie zwolnienia dyrektor gminne stowarzyszenia, które współpracują z biblioteką. Wśród nich jest Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Wsi Bereza, któremu również nie było ostatnio po drodze z Kwaśniewską. To jej decyzją w lutym zamknięto punkt biblioteczny w tej miejscowości, mimo iż stale korzystali z niego mieszkańcy.
Chciałam oddać książkę i wtedy dowiedziałam się, że punkt jest zamknięty. Nie było żadnej informacji. Poza tym mieliśmy tam odtwarzacz muzyczny. Akurat zdarzyło się tak, że 8 marca, gdy organizowaliśmy w remizie Dzień Kobiet potrzebowaliśmy sprzętu, który stał zamknięty w tamtym punkcie
– mówi prezes stowarzyszenia Monika Sawczuk.
Kwaśniewska wypowiedzenie otrzymała 23 marca. Urząd chce jak najszybciej powołać nowego dyrektora. Kiedy? – Jeszcze w tym tygodniu. Jesteśmy na etapie ustalania kryteriów
– mówił w zeszły poniedziałek Adamowicz. Dodał:
Cała ta sytuacja bardzo mnie zaskoczyła. To była standardowa kontrola
– powiedział.
Reakcja byłej dyrektorki dziwi sekretarza gminy.
W GOK-u nie mieliśmy żadnych problemów z kontrolą, co chcieliśmy to dostaliśmy. Nawet jeśli uznaliśmy, że zapisy statutu czy regulaminu wymagały zmian, to przecież nie pojechaliśmy tam kogoś z tego tytułu rozstrzelać, a jedynie pokazać co trzeba zmienić
– mówi.
Chcieliśmy o sprawie porozmawiać z Kwaśniewską. Dowiedzieć się, dlaczego nie wpuściła kontroli i jak ocenia decyzje wójta. W bibliotece w Wysokiem usłyszeliśmy jedynie, że pracownicy nie mają z kobietą kontaktu. Podobnie pełniąca obecnie obowiązki dyrektora Elżbieta Baj.
Kontakt był tylko i wyłącznie przez telefon służbowy
– mówi Baj. Jednak ten telefon milczy. Również w urzędzie twierdzą, że nie mogą skontaktować się z byłą dyrektor. Do przekazania zostały bowiem klucze od biblioteki, które miała dać jednemu z pracowników. W zeszły poniedziałek jeszcze ich nie otrzymał.
Dodaj komentarz