Zmiany przewidywane od pewnego czasu i chociaż nie tak restrykcyjne jak te zapowiadane przez białoruskie władze pod koniec ubiegłego roku, niewątpliwie będą miały wpływ na spadek zysków płynących z handlu w miejscowościach przygranicznych. Do tej pory Białorusini mogli wwozić do swojego kraju do 50 kilogramów towarów, których wartość nie przekraczała 1,5 tys.euro. Były one traktowane jako towary sprowadzane na własny użytek, tym samym zwolnione od opłat cła. Jednak od 1 sierpnia przepisy uległy zmianie. Teraz limit 50 kilogramów obowiązuje wyłącznie osoby, które przekraczają granicę nie częściej niż raz na trzy miesiące. Białorusini, którzy zdecydują się na częstsze zakupy poza granicami kraju będą musieli liczyć się z istotnymi ograniczeniami, tym ostrzejszymi, im większa częstotliwość przyjazdów.
Na przykład osoby przekraczające białoruską granicę raz na tydzień będą mogły wwieźć nie więcej niż 5 kilogramów artykułów spożywczych i jeden rodzaj towaru przemysłowego w ilości nie większej niż trzy egzemplarze. Dodatkowo niektóre towary takie jak laptopy, drukarki, lodówki, czy opony (komplet letnich lub zimowych) można przewieźć na Białoruś tylko raz w roku.
To właśnie sprzęt RTV-AGD obok materiałów budowlanych, chemii gospodarczej, produktów spożywczych, części i akcesoriów do środków transportu cieszy się największym zainteresowaniem wśród cudzoziemców przekraczających polsko-białoruską granicę m.in.w Terespolu. Klienci zza wschodniej granicy przyjeżdżają na zakupy do Polski kierując się przede wszystkim niższymi cenami i lepszą jakością oferowanych towarów. Dodatkowo Białorusini kupując u nas mogą ubiegać się o zwrot podatku VAT, co oznacza, że zakupy w Polsce są dla nich bardziej opłacalne.
Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że w IV kwartale 2013 roku cudzoziemcy przekraczający granicę polsko – białoruską na przejściach tylko w województwie lubelskim (845,3 tys. osób) wydali w naszym kraju 305,5 mln zł, dokonując zakupów średnio na kwotę 859 zł.
Czy po wprowadzonych ograniczeniach nadal będzie to korzystne? Efekty tych zmian nie są jeszcze, aż tak widoczne w bialskich sklepach i na targowiskach, choć jak przyznają niektórzy sprzedawcy kupujących zza wschodniej granicy w porównaniu na przykład z lipcem jest mniej. Oznacza to, że przedstawiciele tej branży po raz kolejny będą musieli poradzić sobie ze skutkami restrykcji ze strony Mińska.
Dodaj komentarz